W Lęborku kierowca BMW igrał z prawem, uciekając przed policją. Po kilkugodzinnym pościgu sam zgłosił się nakomisariat
Scena niczym z filmu akcji rozegrała się na drogach Lęborka, gdzie mężczyzna prowadzący BMW zdecydował się na desperacką próbę ucieczki przed funkcjonariuszami służb mundurowych. 30-letni mieszkaniec powiatu wejherowskiego definitywnie nie chciał zatrzymać swojego pojazdu na znaki dawane przez policję. W efekcie swojego pochopnego działania zniszczył nie tylko inny samochód, ale również radiowóz. Po emocjonujących godzinach poszukiwań to sam sprawca zgłosił się do najbliższej komendy.
Mężczyźnie grozi teraz pięć lat pozbawienia wolności i surowa kara finansowa za jego wybryki na drodze. Kiedy policja próbowała go zatrzymać, panikujący kierowca podjął decyzję o cofaniu, w nadziei na udaną ucieczkę. Niestety, w trakcie tego manewru, uderzył w Toyota zaparkowaną przy drodze. Nie zrażeni tym policjanci kontynuowali próbę zatrzymania, blokując drogę radiowozem. Ten gest tylko podsycał desperację kierowcy BMW, który przepychając się między pojazdami spowodował kolejne uszkodzenia, zarówno w zaparkowanej Toyota, jak i w radiowozie. Po tym incydencie odjechał z miejsca zdarzenia z dużą prędkością.
Policja natychmiast rozpoczęła intensywny pościg za uciekinierem, informując o sytuacji dyżurnego i organizując blokady dróg w powiecie lęborskim oraz sąsiednich powiatach. Do poszukiwań zaangażowano również policjantów z wydziału kryminalnego, którzy o poranku odnaleźli i zabezpieczyli uszkodzone BMW sprawcy na jednym z prywatnych terenów w gminie Nowa Wieś Lęborska.