Co grozi za szybką jazdę?
Duża prędkość nie popłaca
Niektórzy twierdzą, że dobry samochód to jak najszybszy samochód. Celem auta ma być jak najprędzej znaleźć się u celu, a bezpieczeństwo przy tym wszystkim ma być na drugim miejscu. Jeżeli popatrzymy na niektóre branże – np. ratownictwa medycznego – to trudno nie zgodzić się z powyższą tezą. Czy jednak zawsze duża prędkość popłaca? Okazuje się, że nie, a wręcz przeciwnie – kosztuje kierującego bardzo, ale to bardzo dużo. I nie mowa tu już nawet o takich oczywistych kwestiach, jak zagrożenie utraty zdrowia i życia. Tym razem chodzi o wysoką karę, z jaką musi się liczyć każdy, kto mocniej wdepnie pedał gazu. Boleśnie przekonał się o tym na własnej skórze mieszkaniec Lęborka.
Kara 2000 zł to nie wszystko…
We wtorek, 8 lutego policjanci z lęborskiej drogówki zatrzymali pędzącego kierowcę audi. Poruszał się on w terenie zabudowanym z prędkością 117 km na godzinę, a więc przekroczył on dozwoloną w tym miejscu prędkość o 67 km. Zatrzymanie miało miejsce w Krępie Kaszubskiej. 44-latek otrzymał mandat w wysokości 2000 zł. Ale ta kara to jeszcze nie wszystko. Policjanci zatrzymali jego prawo jazdy oraz naliczyli mu 10 punktów karnych. Nie ma w tym żadnej przesady – funkcjonariusze postąpili według nowego taryfikatora.
Od stycznia surowsze prawo
Surowsze prawo drogowe panuje od stycznia 2022 roku. Zostało ono wprowadzone aby zwiększyć bezpieczeństwo na drogach. Jak dotąd cała masa kierowców, o czym informowały bardzo liczne dane przekraczała prędkość. Nowe, znacznie dotkliwsze kary mają być skutecznym, miejmy nadzieję straszakiem. Policjanci z Lęborka nie zamierzają nikomu w tej materii odpuszczać. Każdy kierowca, który nie dostosuje się do znaku ograniczenia prędkości, bądź przekroczy ją w miejscu, gdzie nie miał do tego prawa będzie musiał się liczyć z mocnym ciosem dla swojego portfela. Otrzyma także punkty karne oraz straci prawo jazdy na trzy miesiące, podobnie jak już wspomniany 44-latek.
Apelujemy o zachowanie rozsądku oraz przestrzeganie zasad bezpieczeństwa na drogach.